Kochaj Bliźni-EGO…
W Warszawie (ul. Górczewska 141) znajduje się mural autorstwa Mariusza Libla. Powstał w ramach projektu „Zmień perspektywę”.
Zmienić perspektywę – z olbrzymiego EGO, w kierunku KOCHAJ?
Część tych słów z muralu zapisano pierwotnie – w Starym Testamencie, w Księdze Kapłańskiej 19,18: „Nie będziesz się mścił, nie będziesz się gniewał na swoich rodaków, ale będziesz miłował bliźniego swojego jak siebie samego”.
Cytat z muralu przywołany jest również w Nowym Testamencie – trzykrotnie!
Dwa razy cytuje je Jezus, w dwóch ewangeliach (według św. Mateusza 22,39; według św. Marka 12, 31).
Raz przywołuje je także (w rozmowie z Jezusem): „pewien znawca Prawa” (Ewangelia według św. Łukasza 10, 27).
Na podchwytliwy styl rozmowy i pytanie: „kto jest moim bliźnim?” Jezus opowiada przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Samarytanie byli bardzo znienawidzeni przez Żydów (i vice versa).
Ta przypowieść nadaje kontekst dla warszawskiego muralu.
Niewolnicza wierność przepisom odbiera wrażliwość na człowieka!
Zawsze jest jakiś pretekst dla kapłana i lewity, by uniknąć problemów…
Ktoś inny pomoże zakrwawionemu człowiekowi..
Kto by się spodziewał, że pomoże akurat ten znienawidzony Samarytanin, że to jego (pobożnym Żydom) da Jezus za wzór…
Nowością jest fakt, że Jezus łączy „muralowe słowa”, z innym tekstem ze Starego Testamentu: „Będziesz miłował Pana Boga twojego całym swoim sercem, całą swoją duszą i z całej swojej mocy ” (Księga Powtórzonego Prawa 6,5).
Zgodnie z rabiniczną zasadą Jezus połączył dwa powyższe przykazania – jednym słowem „kochać” (tryb rozkazujący czasownika).
Na tym „Przykazaniu miłości” opiera się według Jezusa – całe Prawo i Prorocy.
Dla katolika jest ono: wstępem i streszczeniem Dekalogu, a także całego nauczania Jezusa.
Przykazanie milości pojawia sie w końcu – w Ewangelii według św. Jana 13, 34.
Jezus nie cytuje tam już Tory, lecz tworzy własne – nowe przykazanie: „Daje wam nowe przykazanie, abyście sie wzajemnie miłowali. Podobnie jak Ja was umiłowalem, tak i wy macie miłować jeden drugiego”.
Zanim wygłosił te słowa umył im nogi…
Nie zauważyłem nigdy w nauczaniu Jezusa, czy też np. ostatnich 3 papieży, by była tam jakaś gwiazdka, czy przypis: „nie dotyczy: Żydów; uchodźców, osoby LGBT+; tych z PO i tych z PIS-u; tych czarnosķórych itd…”
Trudne? Niemożliwe do zastosowania?
Ja też tego często nie potrafie (kochać), ale każdy może zacząć przynajmniej od tego, by nie gardzić, nie nienawidzić…
Każdy ma swoich Samarytan.
Wystarczy wspomnienie o nich i już piana gniewu w ustach…
Może się okazać, że to właśnie o „Nich” (o tych którymi najbardziej gardzę) Jezus opowiada wciąż na nowo swą Przypowieść, że to wlaśnie o TYCH konkretnych bliźnich zapyta mnie Bóg (w 4 oczy), kiedy Go spotkam…
Możemy się kiedyś bardzo zdziwić, bo są np. takie niewygodne słowa Jezusa „Zapewniam was: celnicy i nierządnice wejdą przed wami do królestwa Bożego” (Ewangelia wg św. Mateusza 21, 31b).
Na pewno warto również przemyśleć ten wtręt: „jak SIEBIE samego”.
Może tu jest problem tzn. czemu w nas tyle agresji, pogardy, odrzucenia – wobec TYCH, którzy się „nie załapali” – do najważniejszego Przykazania….naszej wiary, lub po prostu człowieczeństwa…
Bo też nie kochamy siebie!
Dobrze, że 50% tego przykazania daje do myślenia – na warszawskim muralu…
2 komentarze
Alicja M.M.
Problem polega na tym, że pod tych „nich” (Samarytan) zazwyczaj podstawiamy sobie takich „ich”, o ktorych wiemy, że k o m u ś i n n e m u trudno ich kochać… a nie tych, ktorych naprawdę właśnie n a m , właśnie mnie osobiście trudno kochać. Dopiero wtedy, gdy uczciwie wykonamy „postawienie” (dobrym sprawdzianem może być owa „piana gniewu na ustach” ), objawi się nam wstrząsająca wymowa przypowieści.
Paweł Kołodziejek
dziękuję za tą myśl. bardzo celna uwaga i wiele mi odkryła (też we mnie), o czym nie myślałem pisząc ten tekst