• Film,  Scorsese,  Wiara

    O kogutach, Scorsese i milczeniu

    Ostatnio obejrzałem (po raz kolejny) film Martina Scorsese – „Milczenie”. To film tak „pięknie i ozdrawiająco niewygodny”.  Zarówno dla: teistów (wszelkiej odmiany), ateistów i agnostyków. Uwielbiam filmy które „uwierają” w mej duszy, jak kamyk w bucie. Nie dają łatwych rozwiązań i gotowych odpowiedzi. To film o jezuitach, ale ja – odkrywam siebie w „lustrach” wszystkich bohaterów. Ojciec Kramer opowiadał (gdzieś, w okolicach premiery filmu), że ten film jest jak skalpel, jak operacja na otwartym sercu. Tak w istocie jest! To wielka szansa, by poświęcić – 2h i 40 minut, na swoistą medytację nad człowieczeństwem (we wszystkich jego barwach). Jeśli myślisz, że chrześcijaństwo – to marketingowo sprawna ściema (tak, by wygodnie…

  • Film,  Wiara

    Kawiarnia, ocean i mój patron z Tarsu

    Kiedyś siedziałem w kawiarni  (w moim kochanym Gdańsku) i trawiłem treści obejrzanego filmu – o moim słynnym imienniku: „Paweł apostoł Chrystusa” (reżyseria Andrew Hyatt, 2018). Kawa o metafizycznym smaku + wzruszenie po filmie i przyszedł mi taki obraz w duszy – jak to jest z tym naszym życiem:) Wchodzisz do oceanu i  tupiesz sobie i drepczesz swymi arcyważnymi stópkami.  Czasami ciągle w miejscu,  a często jak w jakimś chocholim zapętleniu.  Nabierasz  łapczywie  (raz za raz)  w dłoń wody – ale jakbyś jej nie nabrał – to przecież przecieka i ucieka (prędzej czy później). I tak skupiasz się na tym swoim kawałku oceanu (no bo MÓJ jest ten kawałek…),  że  aż …