Obudź się z postanowień!
Zaduma noworoczna
Inspiracje: o. Grzegorz Kramer, o. Krzysztof Freitag, Kasia Kowalska: „Aya”, Anita Lipnicka „Ptasiek”, Szekspir: „Makbet”, droga krzyżowa: „Ślad Losu”, film: „Don’t look up”, Tomasz Terlikowski, Księga Koheleta, „Baśnie Tysiąca i jednej nocy”, opowieść o potopie i Arce Noego, Ariana Grande: „Just Look up”.
Tak: przeżywam swoje życie śpiąc!
To zasada „świętego spokoju” (dojrzewanie, praktyka religii, nauka, praca, miłość itd. – a wszystko styl: „jakoś będzie, kiedyś będzie lepiej”).
Wkurza mnie ta coroczna mantra i mega głupie zdanie: „oby ten nowy rok był lepszy od zeszłego”.
I co znów czekanie? Bez pobudki?
Bez przeżycia wszystkiego świadomie?
Bo tak to prawda, że budzenie się ze snu i bycie „tu i teraz” (bez magicznych dat jak np. 31.12/1.01) cholernie boli i jest jak niewygodny kamyk w bucie!
Czy można życzyć sobie mnóstwo szczęścia, a jednocześnie wbrew pozorom nie chcieć być tak na serio szczęśliwym? Paradoks, I know!
Bo w sumie to trochę dobrze jest mi, w znanym sobie piekiełku!
I taplać się w bólu przeszłości i poczuciu winy.
„Swojskie” to, znane, a ten nieznany raj?
Hmmm wyrywa z kapci i kanapy!
Grozi zmianami! O których niby marzymy, ale wolimy rozprawiać o szczęściu – zamiast zaryzykować bycie szczęśliwym!
A może te mantry szczęścia sprawiają tak silną próbę wyparcia i zanegowania tego, co mnie boli, że aż wiążę się ściślej z tym, czego usilnie próbuję się pozbyć?
To taki efekt w imię zasady: „Nie myśl Pawle o gorzkim smaku”.
I co? I tym usilniej myślę!
I wtedy moje życzenia-mantry mają zaczarować mi rzeczywistość!
Aha, guzik!
Rok 2022 nic nie da bez przebudzenia!
On nie może być lepszy. Ja mogę, ale bez presji na sobie!
A warunki zewnętrzne nigdy nie będą idealne do mego szczęścia!!!
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?
A przecież (z drugiej strony): „wszystko czego pragniesz jest już w Tobie” (Aya, Kasia Kowalska).
I „z pestki pragnień zakwita sad” (Ptasiek, Anita Lipnicka).
Ale wpierw jedna rzecz tzn. kochać swe życie w takich warunkach, jakie mam! = szansa na zmiany!
Kreatywność, czy czekanie, że szczęście spłynie na mnie jak czar, który spełni jakiś magiczny dżinn?
Lampa Aladyna, czyli łatwe i fanatyczne zawierzenie partii, różnym współczesnym mesjaszom, nagim królom z receptą na wszystko!
Czary, mary – chleba i igrzysk i będzie Rok Marzeń…
2021 rok? Ani lepszy, ani gorszy.
Było i totalne szczęście i cholerny ból…
Więc mam jeden cel: bez zaklinania (w oparach fajerwerków) nowego roku!
Bo nie będzie, ani lepszy, ani gorszy.
Będzie inny, bo ja staje się inny!
Bo „jesteś kim jesteś, nie tym kim byłeś”
(„Ślad losu”).
I dlatego nie lubię tych całych „postanowień-zaklęć” na Nowy Rok!
Bo rodzą frustrację i rozczarowanie sobą! Chcę być po prostu wdzięczny za każde „małe szczęście”.
Bo ich suma robi epicką różnicę, w tej tragi-komedii życia…
Kurde i co ma ten kolejny obrót Ziemi wokół Słońca – do mych planów lub szczęścia???
Bo tak naprawdę – każdego dnia i w każdej chwili – mogę zmienić punkt widzenia i obudzić się!
Bo nie chcę, by było jak w słowach Makbeta, że życie to sen wariata, śniony nieprzytomnie….
Dlatego wczoraj w trakcie fajerwerków o północy nie zrobiłem żadnych postanowień-zaklęć!
Dałem sobie zgodę na jedną, czy dwie łzy.
Jedna opowiadała o szczęściu.
Druga o bólu i tęsknocie za ukochaną osobą.
A w obu były: nadzieja i ja „tu i teraz”.
Patrzyłem dumnie w górę. Dając sobie też absolutne przyzwolenie, by czuć lęk przed „kometą”.
Tak siedzi we mnie mocno film „Don’t look up”.
Zgadzam się z Tomaszem Terlikowskim, że to fascynujące, jak amerykańskie kino przedstawia gotowość na Apokalipsę, czy śmierć.
W jednej z finałowych scen jest: modlitwa, rodzina, przyjaźń, przebaczenie, bliskość, szarlotka, chwycenie się za ręce,
Kohelet – w wersji fast food, w miniaturze.
I tak dokładnie o naszej marności zaśpiewała Ariana Grande w tym filmie:
„Po prostu spójrz w górę.
Nie możesz zaprzeczyć znakom!
Na co czekasz? Nie czekaj dłużej
Jest tuż nad tobą.
Spójrz w górę, to co on naprawdę próbuje powiedzieć: to to, żebyś wyciągnął głowę z tyłka.
* W filmiku spoiler uwaga
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=6764081766996444&id=100001840630285&sfnsn=mo
Posłuchaj tych wykwalifikowanych naukowców.
Świętuj, płacz lub módl się,
cokolwiek co pomaga ci przejść przez ten bałagan, który zrobiliśmy
Bo jutro może nigdy nie nadejść
Spoglądam w górę. Oto nadchodzi
Tak się cieszę, że jestem tu z tobą na zawsze
W twoich ramionach”
W wierze,
* Uwaga spoiler filmu
w marności prób „uratowania świata”
we wiedzy i racjonalności,
we wdzięczności
– stają się duchową Arką, która jedyna przetrwa zderzenie z kometą – czymkolwiek ona nie będzie!
* Uwaga spoiler filmu
I kiedy źle w życiu to myślę o słowach Richarda Rorty: „naprawdę liczy się nasza lojalność wobec innych ludzi lgnących do siebie w ciemności”
I Boga bliskość, wbrew nadziei…
PS
„Powiedz mi co widzisz w lustrze
Przełknij chociaż raz ziaren prawdy lepki smak, w palącej krtań dawce.
Powiedz: gdzie ukryłeś furii rdzeń?
Drgaj, łkaj, jak szarość pustyni nęka tak.
Skąd dryfujesz zagłuszając głos?
Nieruchomo tkwisz
– w maraźmie martwych scen.
Rdza zżera resztki złudzeń.
Powiedz: gdzie ukryłeś czuły nerw?
Każdej – nocy twór – dławi oddech, mami cię.
Zabiorę ci tam gdzie znajdziesz odpowiedź:
Zajrzyj w siebie w świat jaskrawych barw!
Tylko miłość leczy nas
Wszytko czego pragniesz jest już w Tobie”
(Aya, Kasia Kowalska)
Jeden komentarz
Ppp
Zgoda – nie robię „postanowień”, ani na Nowy Rok ani na żadne święta.
Jeśli czegos chcę lub potrzebuje, to po prostu to robię wtedy, kiedy mi pasuje.
Jeśli czegoś nie chcę i nie jestem pewny, czy tego potrzebuję, odrzucam to.
Pozdrawiam.