Nasze Stepy Akermańskie – w świecie żółtej łodzi podwodnej
Co ma wspólnego pobyt w Kępie Rybackiej, z zespołem The Beatles i wizją Marka Koterskiego?
Wpierw zobaczyłem taki widok:
Pomyślałem wówczas, o pewnej starej piosence:
„W mieście,w którym się urodziłem
mieszkał człowiek, który wypływał na morze.
I powiedział nam o swoim życiu
na pokładzie łodzi podwodnych.
Więc żeglowaliśmy w stronę słońca,
aż znaleźliśmy morze zieleni,
i żyliśmy poniżej fal,
w naszej żółtej łodzi podwodnej.
I nasi wszyscy przyjaciele są na pokładzie.
Wielu z nich mieszka zaraz obok,
a zespół zaczyna grać…
Jak żyć z łatwością,
każdy z nas ma wszystko, czego potrzebujemy:
niebo niebieskie i morze zieleni,
w naszej żółtej łodzi podwodnej.
Kiedy żyliśmy beztrosko,
każdy z nas miał wszystko, czego chciał:
błękit nieba i zieleń morza,
w naszej żółtej łodzi podwodnej”
The Beatles, Yellow Submarine, 1966
***
Utwór brzmiał, w mej duszy, coraz bardziej!
Doskonale korespondował, z tymi żółtymi polami rzepaku.
Z tym co czułem.
Za chwilę wyłoniły się kolejne widoki.
W utworze „Yellow Submarine” były trzy barwy: żółty, niebieski, zielony.
Tak jak w tym miejscu!
„Yellow Submarine” – podobno był to tekst dla dzieci (bez żadnego drugiego dna!).
Podobno!
Podobno ten utwor (m. in. w 60 latach) wyrażał polityczną niezgodę.
Podobno!
Zresztą nieważne!
Ważny jest:
– błękit wody i nieba,
– zieleń drzew i traw,
– żółty kolor rzepaku.
Wszystkie te kolory – dodają nadziei…
***
A potem wracasz do domu…
I słyszysz (w głowie), jak Marek Kondrat recytuje:
„Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu” („Stepy Akermańskie”, Adam Mickiewicz)
I wiesz, że tak naprawdę to Dzień Świra trwa w najlepsze, a Marek Koterski był wizjonerem!
***
Siadasz i próbujesz coś napisać.
Zaczynasz: „Pośrodku ogrodu siedzi ta królewska para…”
I nagle słyszysz TO, przerywasz i jesteś rozmontowany…
Kładziesz się i „ledwo śladowo odpływasz śladowo”, a tu nagle jakaś „partyjna harmoszka”.
A tu Ci sąsiad odpali nagle młot pneumatyczny (typ „Turbo-Green-Zenek-Eyes”).
A to ci ktoś narobi w „ogródku Twoich postów”.
Od-począć, po prostu od-POCZĄĆ.
„Począć”: myśl, działania, które znowu Ciebie poskładają!
Może chociaż od-mienić czasownik posiłkowy „to be”.
Jak BYĆ w świecie Adasia Miauczyńskiego?
OD-MIENIĆ swój los (i swój udział) w polskim Dniu Świra!
„Taaaaa, bo nie ODMIENISZ”!!!
Taaa, a właśnie, że odmienimy!!!
Wierzę w to głęboko!
Nawet wówczas, gdy Ktoś będzie próbować faszerować mój mózg „brioszkami czekoladowymi na kolację”, to i tak nie zmieni to mego smaku i apetytu na WIĘCEJ…
… po prostu – normalności!