Gniew Zahary
Zahara ma 5 lat.
To dziewczynka z Syrii.
Spotkała Ją o wiele większa niesprawiedliwość niż ta, którą doświadczyłem w ostatnich dniach.
Dostałem kopa w godność – od „możnych władców” różnych tam mikroświatków…
Każdy je dostaje…
***
Zahara uczy mnie pokory
i słusznego gniewu na zło.
Ona akurat doświadczyła zadanego bólu
– od Tych Większych Panów,
co sterują wojnami i niesprawiedliwym podziałem dóbr tego Świata.
***
Mnie spotkało „mniejsze” świństwo niż Zaharę, ale boli mnie…
(jak każdego wrażliwego człowieka?)
– zawiść, złośliwość,
upojenie jak bąk „władzą”…
***
Jak Oni rozmawiają ze sobą?
Może tak mówią??
„Mogę przesuwać ludzi jak pionków:
jak mały bóg,
jak faraon we własnym tylko umyśle,
mam małą Wielką Funkcję
– owszem to tylko Funkcja w tym tylko światku (jakimś tam malutkim)
ale drżyjcie Narody…
bo Ja…mam Funkcję
Godność drugiego człowieka?
Eee to już sprzeczność interesów!”.
***
Białe rękawiczki
i można być Piłatem
czyjegoś Życia
i to za Jego plecami…
Piłat to chociaż patrzył
Jezusowi w twarz…
***
Tak!
Mamy Twarz o Wielcy!
I ja też ją mam, tak się składa…
***
To mój symboliczny sarkazm
na Wielkich, a tak malutkich ludzi…
***
Wielka…to jest Zahara!
Choć tak poniżona…
Jej Oczy to słuszny gniew…
To smutek Boga, co my wyprawiamy…
To czerwona kartka
– dla tzw. Funkcyjnych Świata tego…
Takim Go uczyniliśmy też My…
Godząc się na zło
I milcząc ze strachu…