Imiona magów na katolickich drzwiach?
Ilu było króli i czy to w ogóle byli królowie?
Czy godzi się szydzić z Pana Ryszarda Petru, który mówił o 6 królach?
Czy katolicy umieszczają na drzwiach równanie matematyczne? Z plusami i znakiem równości?
Czy to jakiś zabobon i magia?
I czy to ma coś wspólnego z Magami?
Czy Gwiazda Betlejemska doprowadziła Mędrców także do Briana z Monty Pythona?
Czy rację ma zespół Raz Dwa Trzy, gdy śpiewa: „trudno nie wierzyć w nic”?
I czy tylko dlatego wspominam o tej piosence, bo w nazwie jej wykonawcy zawarta jest aluzja do Trzech Króli?😀
***
Wpierw tak dosłownie na chwilkę – z przymrużeniem oka😉
Bo życie serio zaskakuje!
Ten dzień, kiedy to w poniedziałkowych „Wiadomościach” TVP (21.12.2020) widzisz (niechcący!) materiał o koniunkcji Jowisza i Saturna. Nagle lektor opowiada też o tym, jak to Gwiazda Betlejemska pomogła królom ze Wschodu trafić do….?
I tutaj prawdziwa zasmażka, a może raczej wisienka na torcie😁.
Bo przecieram oczy i oto widzę scenę, jak Trzech Króli składa wizytę…
…nowonarodzonemu Brianowi😂😂
Kadr użyty przez TVP, to akurat żywcem scena z „Żywotu Briana” – filmu trupy Monty Pythona, z 1979 roku (uznawanego tu i tam za obrazoburczy).
Hmmm…kwestia Mandy – czyli matki Briana, została już na szczęście przemilczana😁.
Materiał z Brianem szybko ulotnił się z VOD i internetowej wersji Wiadomości…
***
Ufff, jak to dobrze, że jest Źródło tzn. Ewangelia według św. Mateusza 2, 1-13a.
Przy okazji – taka ciekawostka.
Ewangelia wcale nie podaje:
– że było ich 3! (ani, że 6 – jak chciał kiedyś pan Ryszard Petru)
– ani też ich imion!
– ani, że byli królami!
– ani, że przybyli do „stajenki” (groty skalnej – służącej za stajnię).’
Kto chce sprawdzić, czy nie głoszę tu herezji, to na koniec wpisu umieszczam tekst Ewangelii.
Biblia mówi, że zastali w DOMU – dziecię.
Greckie „paidon” oznacza spore już dziecko, nie noworodka!
Takiego kilka miesięcy, lub nawet ponad rok!
Jechać z noworodkiem 140 km do Nazaretu?
Musieli jakiś czas pozostać w tej grocie, a ponieważ Józef nie był nieudacznikiem to znalazł lepsze lokum (dom).
Ale też: „Dom dla Mateusza ma tutaj wydźwięk symboliczny – nawiązujący do króla Dawida i jego domu” (o. Dariusz Piórkowski SJ).
***
Czytamy o „Mędrcach ze Wschodu”
– greckie: „Magoi apo ton anatolon„).
Słowo „magos” występuje w Nowym Testamencie – 5 razy.
Ma w kulturze hellenistycznej 4 znaczenia:
1. członek perskiej kasty kapłańskiej (zarazem mędrzec),
2. znawca nauk tajemnych,
3. mag,
4. astrolog.
Skąd przybyli?
Odpowiedź: „ze Wschodu”.
Tylko bądź tu mądry, bo dla Greków Wschód to Anatolia (Azja Mniejsza), a dla Izraelity – Mezopotamia, Arabia, Persja.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski przychyla się do tezy, że Magowie byli Persami. A więc na 100% mieli wówczas w swej ojczyźnie tysiące Izraelitów. Mieli kontakt z ich religią.
Oczekiwali na Saushyanta – „pomocnika-zbawcę”. A zatem proroctwa izraelskie mogły ich bardzo interesować!
Magami nazywano też uczniów Zoroastra, czyli zoroastryjskich kapłanów.
Tradycja od Zaratustry wspomina o księciu dobra, który „zatriumfuje nad złem dzięki sprzymierzeńcowi, wcielonej prawdzie, ten zaś miał narodzić się z dziewicy, do której nie zbliży się żaden mężczyzna”.
Wszystko wskazuje zatem, że na terenie Persji były kręgi ludzi przeżywających wspólnie z Żydami intensywne oczekiwanie na Mesjasza (ks. prof. Chrostowski). Saushyant miał doprowadzić do zmartwychwstania zmarłych i sądu nad ludzkością.
Ziemie Babilonu i Persji miały też renomowane szkoły astrologiczne. Jest zatem teza, że magowie mogli ruszyć do Betlejem ze szkoły w Sippar. Odległość do Jerozolimy wynosiła 900 km.
Ilu ich było?
Pobożność i wyobraźnia podpowiadała, że:
– 12 – to koncepcja Syryjczyków i Ormian.
– Malowidła katakumb rzymskich z II-III wieku ukazują: 2, 4, 6.
– Kościół koptyjski w Egipcie: 60.
– Kościół zachodni ma tradycję od Orygenesa, że trzech (bo 3 dary: złoto, kadzidło, mirra).
A imiona magów?
Tradycja z VI wieku dała im imiona:
– Kacper od łac. caesar, niem. Kaiser.
– Melchior – z hebrajskiego „melech”.
– Baltazar – z greckiego „basileus”.
Czemu nazywamy ich „królami”?
Otóż w VI wieku zadecydowała interpretacja Psalmu 72:
„Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie”.
Były to zatem symbole „całego” ówczesnego świata:
– Tarszisz – to Tartessos (Hiszpania)
– Szeba – to dawna nazwa Abisynii (Etiopii)
Z czasem Tradycja dodała też wiek magów:
– Melchior – 60 lat
– Baltazar – 40
– Kacper – 20
Czyli teologicznie są to reprezentanci wszystkich pokoleń!
Warto dodać, że starożytny świat dzielono według potomków Noego.
– Od Seta – ludy semickie w Azji – a więc w szopce król z wyglądem semickim (najczęściej arabskim).
– Dzieci Jafeta – to akurat Europa – stąd król przypominający Greka.
– No i potomkowie Chama – Afryka – stąd mamy czarnoskórego króla.
***
Co się wydarzyło w Ewangelii?
Czytamy iż po wejściu do domu: „upadli na twarz i oddali Mu pokłon” (jest tu greckie słowo proskynesis), które daje nam wskazówkę.
Na twarz padano w starożytności tylko przed władcami lub bóstwami w świątyniach.
Musieli być więc przekonani co robią!
Co jednak oznaczają poszczególne dary od Magów??
– Złoto – to dar dla Króla, atrybut królewski.
– Kadzidło – dar dla Kapłana. W rytuałach religijnych wykorzystywane dla np. okadzania ołtarza.
Wykorzystywano wówczas grudki żywicy (z drzewa rosnącego na Bliskim Wschodzie, zwanego kadzidłowcem – Boswellia sacra).
To symbol hołdu i uwielbienia Boga.
– Mirra – dar dla Proroka – balsam z żywicy drzew balsamowców (Commiphora myrrha).
Genialnie jej symbolikę opisał o. Dariusz Piórkowski SJ:
„Mirra – używana bywała zarówno jako perfuma, wonność, którym namaszczali się kochankowie, głównie kobieta.
Wspomina o tym chociażby Pieśń nad Pieśniami, gdy chór śpiewa:
’Kim jest ta, co się wyłania z pustyni wśród słupów dymu, owiana wonią mirry i kadzidła, i wszelkich wonności kupców?’
(Pnp 3,6).
Mirra służyła także do namaszczania ciał zmarłych albo zmieszana z winem jako narkotyk uśmierzała ból.
Piękna aluzja Mateusza do Jezusa jako Oblubieńca Oblubienicy, który pachnie wonnościami, jest kochankiem całej ludzkości, ale też będzie cierpiał z miłości do Oblubienicy”.
Tak wygląda:
***
Istotę dzisiejszej Uroczystości podaje pięknie Benedykt XVI:
„Było w nich coś z wewnętrznego dynamizmu, pobudzającego do przekraczania samego siebie, do szukania prawdy, szukania prawdziwego Boga”.
„reprezentują drogę religii ku Chrystusowi (…) reprezentują drogę nauki, która z myślą o Nim przekracza siebie samą (…)
w pewnym sensie są naśladowcami Abrahama, który na wezwanie Boże rusza w drogę (….) są naśladowcami Sokratesa i jego pytania o większą prawdę
od tej głoszonej przez oficjalną religię”.
***
Najstarsze święto w Kościele to Epifania (Objawienie Pańskie) – dziś obchodzone na pamiątkę Pokłonu Magów – 6.01.
We wczesnym chrześcijaństwie w tym dniu wspominano: Boże Narodzenie, Hołd Magów, Chrzest Jezusa, Wesele w Kanie.
A to po to, by podkreślać stopniowe objawianie Boga całemu światu i uniwersalność chrześcijaństwa.
O tym święcie wspomina już w 212 – św. Klemens Aleksandryjski.
***
Od XVIII wieku znamy tradycję święcenia kredy.
Zgodnie z Tradycją Ojców piszemy na drzwiach K ✠ M✠ B (i bieżący rok).
Pomiędzy literami nie ma „plusów” – tylko krzyżyki😀
Nie ma też znaku równości po literce B!
To nie jest równanie matematyczne!
Niektórzy piszą też: C✠ M✠ B (i bieżący rok).
Wtedy odnosi się to do znaczenia:
Christus mansionem benedicat – czyli
„Niech Chrystus mieszkanie błogosławi”.
lub też
Christus multorum benefactor –
„Chrystus dobroczyńcą wielu”.
Ten zwyczaj nie jest magią, lecz prośbą o błogosławieństwo Boże i naszym wyznaniem wiary!
Nawiązuje bezpośrednio do historii z Księgi Wyjścia, gdy Żydzi oznaczali odrzwia domów krwią baranka paschalnego, jako znaku ich radykalnego zaufania!
Od XIX wieku znana jest tradycja Orszaków Trzech Króli.
Zwyczaj pochodzi z Hiszpanii.
Najstarszy orszak miał odbyć się w Alcoy (1866).
W Polsce tzw. „Trzech Króli” był do 1960 dniem wolnym od pracy.
Zlikwidowała to władza komunistyczna.
Dzień wolny przywrócono w roku 2011.
***
I jeszcze kilka myśli z FB ojca Dariusza Piórkowskiego SJ:
„Tradycja i szopka w kościołach wbrew pozorom nie za bardzo przysłużyła się dzisiejszej uroczystości i opowieści o magach. Zrobiła z niej słodką opowiastkę o królach, jako egzotyczny element dekoracyjny”.
Coś w tym jest! Bo patrzymy chyba częściej w szopki, niż w tekst Ewangelii!
„Magowie są też…potomkami Abrahama, czyli Abrama, gdy ten żył jeszcze na Wschodzie i jako poganin został wezwany przez Boga do wyjścia z domu i udania się w podróż”.
Czemu to ważne w refleksji Ojca Darka?
Abram miał taki moment, że musiał wyjść ze swego zatęchłego namiotu i na wezwanie Boga popatrzeć w gwiazdy…
Zobaczyć szerszą perspektywę, niż tylko swe owce i kto będzie je dziedziczył!
Wypatrywał (od wielu lat!) spełnienia niewiarygodnej obietnicy Bożej, że Sara urodzi mu syna!
Syna jak nie ma, tak nie ma, a tu kolejna dziwna obietnica, że Jego potomstwo będzie liczne jak gwiazdy na niebie…
Szerzej o tym – polecam! – tutaj:
I dalej konkluduje o. Dariusz:
’To my jesteśmy potomstwem Abrahama licznym jak gwiazdy na niebie.
Nie jesteśmy Słońcem, ale mamy odbijać światło Słońca.
Jesteśmy żywymi, wędrującymi w ciemności tego świata gwiazdami – narodzonymi na nowo z Boga, uwolnionymi z ciemności.
Dlatego Jezus mówi na początku Kazania na Górze do nas: „Wy jesteście światłem świata” (Mt 5,14).
Mamy świecić w ciemności. To nasza misja.
Być światłem, które odbija Światłość i do niej prowadzi. Dzięki temu, że Jezus – Światło, Słońce, wprowadził nas na drogę pokoju (…)
Nie będziemy świecić, to nie doprowadzimy innych do Jezusa – Słońca.
I to jest chyba ogromny dramat współczesnego chrześcijaństwa – wielu z nas stało się wygasłymi gwiazdami, które umarły, zapomniały o tym, kim są’.
***
Pięknej dziś Uroczystości!
Wklejam tekst oryginału:
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza, rozdział 2, wersety 1-12
„Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski?
Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».
Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima.
Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz.
Ci mu odpowiedzieli:
«W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».
Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy.
A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon».
Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.
A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię.
Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.
A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju”.
PS.
A ja gdybym był tym magiem i jechał 900 kilometrów na wielbłądzie, w imię jakiejś szalonej przygody wiary, to bym sobie często śpiewał taką oto piosenkę.
To dla mnie tekst, który opowiada o dzisiejszym dniu.
I nie tylko dzisiejszym!
***
Źródła opracowania:
Benedykt XVI, „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo”.
Roberto Giacobbo, „Czy naprawdę znamy Jezusa?”.
Grzegorz Górny, „Trzej Królowie. Dziesięć Tajemnic”.
O. Dariusz Piórkowski, refleksja z prywatnego Facebooka (6.01.2021)