100 rocznica razy dwa i Orwell
18.05.2020 – przypada 100 rocznica urodzin Karola Wojtyły.
Jakże jest nam łatwo klaskać komuś – i za jego życia i po jego śmierci! O ileż trudniej jest wgłębić się, np. w papieskie nauczanie w encyklikach!
Otóż 1.01.1991 (w 100 rocznicę wydania encykliki Leona XIII „Rerum Novarum”) ukazała się społeczna encyklika Jana Pawła II „Centesimus Annus”.
Nawiązuję ona do encykliki sprzed 100 lat, która stała się fundamentem katolickiej nauki społecznej.
Wymowa obu encyklik nie jest tak słodka, jak słodkie są np. wadowickie kremówki!
***
28.08.1963 – Martin Luther King wołał: „I have a dream”. Jego snem było, by synowie byłych właścicieli i synowie byłych niewolników usiedli kiedyś – przy stole braterstwa.
A o czym proroczo wołał papież w 1991?
Otóż nie ma żadnej wątpliwości, że
katolicka nauka społeczna potwierdza – konieczność równowagi między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą!
Papież przypomina, że władze te powinny być od siebie niezależne, dopełniać się, nawzajem hamować i kontrolować!
Pisał tam również, że taki porządek państwa odzwierciedla społeczną naturę człowieka i wymaga takiego prawodawstwa, które zabezpiecza wolność wszystkich!
Znamienne jest zdanie:
„Dlatego jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach” (p. 44).
To jest właśnie idea panstwa praworządnego!
W 2000 roku Jan Paweł II mówił do uczestników kongresu włoskiego Stowarzyszenia Sędziów: „władza sądownicza istnieje obok władzy prawodawczej i wykonawczej, pełniąc swoją autonomiczną funkcję, chronioną przez konstytucję”.
Ojciec Święty mówił o równowadze kompetencji, „tak że jedna nie dominuje nigdy nad drugą”!
To właśnie nazywał gwarantem prawidłowego funkcjonowania demokracji!
Przypominał nie raz i nie dwa – o niezależności władzy sądowniczej!
Ostrzegał przed naruszeniem tego porządku!
***
Hmm miałem sen, że to naprawdę nie jest i nie będzie nigdy tekst o Polsce!
Bo przecież wiadomo, że nie jest!
A już zdecydowanie byłoby przesadą widzieć jakiejkolwiek analogie do współczesnego świata w punkcie 45 (tejże encykliki): „Państwo, czy też partia, które utrzymują, że mogą realizować w historii dobro absolutne i siebie stawiają ponad wszelkimi wartościami, nie będą tolerowały uznawania obiektywnego kryterium dobra i zła, innego aniżeli wola sprawujących władzę (…)”.
***
Odłóżmy czasem te kremówki!
Wcale nie szanujemy kogoś gorzej, kiedy przyjmujemy od niego łyżkę dziegciu!
***
Orwell pisał w swej książce „1984” o różnych Ministerstwach.
Pokoju, które prowadzi ciągłe wojny.
Prawdy, które prowadzi non stop kłamliwą propagandę.
Miłości, które prowadzi inwigilację i egzekucje.
No i Ministerstwo Obfitości. Od czego? A to już bez spoilerów.
***
Czy niepokój Orwella i Jana Pawła II to historia o nas???
Być może nie stać nas już na to, aby nie sięgać po takie lektury!
Niczego nie przesądzam!
Jedno wiem, że nie da się przeczytać tych lektur, gdy mamy całe dłonie w lukrze. Wtedy głupio już tak sobie psuć nastrój! Wedy lukier w oczach i sercu staję się naszym DNA. A to już może przypominać zaczątki „Covid-1984”.