Człowiek
-
Koszyk Mojżesza i pocałunek Boga na Kasprowym Wierchu
Czasami czuje, jak jest mi bliski Mojżesz. Ja również (tak jak on), zostałem wydobyty z Nilu mych osobistych śmierci. Jest kilka etymologii imienia Mojżesz. W języku egipskim jego imię znaczy: „niczyj, nikt”. Tak też czułem się przez wiele lat – zanim odkryłem, że to co mnie ograniczało, bolało – stało się drogą, do wielu błogosławieństw w mym życiu. Nil mych śmiertelnych lęków. Nil uzależnienia od osób, emocji, rzeczy, opinii innych. Mojżesz był ukryty w koszyku z papirusu, który był pokryty żywicą i smołą. Też miałem (mam) swe koszyki ocalenia. Nie ocaliły mnie jednak moje dumne papirusy – wykształcenia i wiedzy (choć są bardzo ważnym budulcem!). Czasami serio wygodnie jest schować się…
-
Pocztówka z Tajlandii. Coś więcej niż jajecznica.
Po moich myślach krąży widok ze zdjęcia, które (kilka dni temu) zrobił mój przyjaciel (w Tajlandii). Jakiś – pewnie buddyjski mnich – idzie brzegiem – jakiegoś akwenu wodnego. No to będzie nuda. Co to za temat? Dziękuje Madzia za pomysł tego wpisu, bo myślę, że we mnie, dotyka fundamentalnych spraw. Pytanie: „SKĄD i DOKĄD (tego dnia) zmierzał ten mnich?” – frapuje mnie bardziej, niż sezon ogórkowy w polskiej polityce. Kiedyś potrzebowałem wiecznego WOW i taki temat byłby dla mnie nudny. Za mało w nim „mięsa”. Za mało skrajnych ludzkich amplitud: raj-piekło. Teraz lubię coraz bardziej – Tajemnicę ukrytą, w zwyczajności, w drodze do pracy. Muszę się przyznać, że to pytanie:…